Jak krytykować innych i dzięki temu budować swoje relacje zamiast je niszczyć

Tytuł przewrotny – zdaję sobie z tego sprawę, ale postaram się wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi. To miał być artykuł o tym dlaczego krytykujemy innych i dlaczego tak łatwo przychodzi nam ich osądzanie. Miałam oczywiście swoje przemyślenia na ten temat ale postanowiłam podeprzeć się również innymi źródłami. W wirze poszukiwania informacji natrafiłam jednak na coś co zaciekawiło mnie dużo bardziej i myślę też, że jest dużo bardziej użyteczne 🙂

To dało mi inspirację do napisania tego posta. A cóż to takiego jest? Otóż wiadomo, że krytyka może być albo negatywna, gdzie nasze pobudki do osądzania tkwią często w samoocenie i swoich wewnętrznych problemach, albo pozytywna, dająca osobie krytykowanej jakieś sensowne wnioski do przemyślenia. Zdarza się jednak tak, że nie potrafimy przekazać tej krytyki w sposób odpowiedni. Dzieje się tak nie tylko z dorosłymi w swoich związkach partnerskich, ale również w relacjach rodzic – dziecko. Dzisiaj chciałabym Was przekonać, że krytyka odpowiednio wyrażona może przynieść więcej zysku niż strat i może służyć budowaniu relacji, a nie jej zrywaniu.

Jedną z zasad komunikacji jest mówienie o swoim zdaniu i uczuciach. Na wyrażaniu uczuć i nauce tej umiejętności skupiamy się bardzo często. Może należy również nauczyć się jak komunikować swoje zdanie, nawet w sytuacjach gdy jest inne od Twojego rozmówcy? Okazuje się, że to właśnie często stanowi problem, stąd mnóstwo informacji o tym, co to jest asertywność i jak być asertywnym.

John Gottmann, profesor psychologii, wyróżnia 4 zachowania, które eskalują konflikt w związkach. Według niego mamy do czynienia z Czterema Jeźdźcami Apokalipsy w relacjach, które nieuchronnie prowadzą do destrukcji. Twierdzi on, że takie zachowania (w tym również sposób krytykowania) sprawia, że w 90% możemy przewidzieć, które związki się rozpadną. Jednym z tych zachowań, jak już zdążyłam wspomnieć wcześniej, jest krytykowanie drugiej osoby. I tutaj – absolutnie nie chcę wchodzić z dyskusję z profesorem, jednak pojawia się pytanie- co zrobić, żeby krytyka była konstruktywna? Przecież to co jest negatywne i niszczy związek, możemy, mając wiedzę na ten temat, zamienić w coś, co będzie budować. Jak to osiągnąć?

Przede wszystkim należy zacząć od początku, czyli od stwierdzenia co sprawia, że krytyka jest destrukcyjna?

Po pierwsze dzieje się tak wtedy, gdy mówiąc (najprawdopodobniej w złości) koncentrujesz się na cechach charakteru, sposobie bycia, drugiej osoby – oceniasz ją odwołując się do jej personalnych wartości, do tego jaka jest. A przecież Ciebie również zabolałoby gdybyś usłyszał, że jesteś egoistyczny czy (w mocniejszej wersji) głupi, a to częsty epitet. Wtedy to już nie jest krytyka, a ocenianie czy osądzanie. Po drugie ważny jest cel i to cel rozumiany na dwa sposoby. Cel tego dlaczego krytykujesz – czy chcesz zmieszać drugą osobę z błotem i po prostu sprawić żeby poczuła się gorzej, poniżyć ją. I cel w odniesieniu do Ciebie – czy Twoim celem jest odegranie swoich trudności i złości na Bogu ducha winnej drugiej osobie. Po czwarte już (zakładam, że dwa różne cele to dwa warunki) destrukcyjnym będzie jeżeli Twoja krytyka z góry nastawiona jest, z premedytacją na niszczenie relacji. Są to cztery warunki, w których krytyka będzie działała na niekorzyść w naszych relacjach.

Te cztery warunki możemy zmienić i dzięki innemu postrzeganiu sprawić, że krytyka będzie pracowała w naszym związku na korzyść. Będą one przede wszystkim otwierały nas na rozmowę, a przecież to jest fundament relacji. Mówię tutaj specjalnie o relacjach, a nie tylko związkach, ponieważ uważam, że działa to w przypadku wszystkich interakcji międzyludzkich. Od koleżeństwa, poprzez przyjaźń, związek partnerski i w końcu po relację rodzic – dziecko. Jak często bowiem rodzice nie potrafią dzieciom przekazać krytyki w sposób taki, który nie będzie dla dziecka raniący? A warto pamiętać, że to „czym skorupka za młodu…” i tak dalej  W tym przypadku naprawdę się to sprawdza. Nauczenie nadmiernego krytykowania na pewno nie wpłynie dobrze po pierwsze na samoocenę dziecka, a po drugie spowoduje, że ono samo będzie miało do tego skłonności. A przecież chcemy budować, zamiast burzyć.

poznaj siebie marta dubowska

 

Ale do rzeczy. Jak brzmią zmienione warunki?

Po pierwsze – Mów o zachowaniu, a nie o cechach

Odnoś się do tego, co nie podoba Ci się w zachowaniu drugiej osoby, ale nie w niej samej, możesz również nawiązać do tego jak Ty się z tym czujesz, zależnie oczywiście od sytuacji. Nie krytykuj mówiąc „Jesteś głupi, bo zrobiłeś to i to”. Powiedz raczej „To zachowanie, w tej sytuacji było głupie, uważam, że mogłeś zachować się inaczej, np… Co o tym sądzisz?”. Oczywiście to nie zmieni tego, że przekaz jest negatywny, ale nie uderza on w tak rażący sposób w samoocenę drugiej osoby. Poza tym istotne jest również to, żeby być otwartym na rozmowę i po wyrażeniu krytyki wysłuchać również drugiej strony. Dlaczego? Bo naszym celem jest rozmowa, wyjaśnienie sytuacji, a nie sąd nad drugą osobą.

Po drugie – Twój cel to nie poniżenie drugiej osoby

Pamiętaj, że nikt nie ma władzy, żeby poniżyć czy osądzić drugą osobę. Twoim celem nie może być wytykanie drugiej osobie błędów po to, żeby poczuła się ona gorzej, ale po to żeby zwrócić jej uwagę na coś co może poprawić (Twoim zdaniem oczywiście, co nie oznacza, że jest to prawda obiektywna  ) Zobaczysz, że jeżeli będziesz miał to z tyłu głowy, to Twoja wypowiedź również nabierze innego charakteru i tonu, to ma być w służbie czegoś dobrego. Zamień zatem swoje myślenie i nastawienie – z negatywnego i często naładowanego złością, na pozytywne.

Po trzecie – znowu cel – ale tym razem w odniesieniu do Ciebie

Bądź uważny na to kiedy masz ochotę skrytykować i za co. Często chcemy oskarżyć, skrytykować nie dlatego, że faktycznie coś nam przeszkadza w zachowaniu drugiej osoby, ale dlatego, że właśnie sami doświadczyliśmy czegoś co sprawia, że buzują w nas emocje. Krytykujemy wtedy więc nieadekwatnie, pod wpływem emocji. Naszym celem nie jest wtedy coś pozytywnego, co było opisane wyżej, a po prostu odreagowanie swoich emocji. Wtedy nadużywasz drugiej osoby do swoich celów. Pamiętaj o tym, kiedy po przyjściu z pracy, gdzie akurat tego dnia wszystko szło „nie tak” zauważysz, że Twój partner nie zmył naczyń albo Twoje dziecko znowu nie złożyło zabawek do kosza. Może to jednak nie oni są tacy źli? Spróbuj się zatrzymać w tym miejscu, zobaczysz, że wtedy łatwiej o konstruktywną rozmowę.

Po czwarte – co chcesz osiągnąć – poprawę relacji

Pamiętaj o tym, że kiedy krytykujesz to nie po to, aby wyrzucić z siebie gorycz (to punkt wyżej) ale po to, żeby faktycznie coś się zmieniło. Krytyka, która jest oskarżeniem po prostu nie działa! Raczej sprawia, że druga osoba ma ochotę się bronić czy atakować obronnie Ciebie. To dlatego kładziemy nacisk na to, żeby krytyka prowadziła do rozmowy, bo tylko wtedy możesz osiągnąć zrozumienie problemu. Twoim nadrzędnym celem powinno być w tym przypadku rozgryzienie problemu i poprawa relacji. Pamiętaj – jeżeli zaczynasz krytykować to właśnie po to, żeby ta krytyka służyła Wam do lepszego zrozumienia. Po prostu miej to z tyłu głowy.

Warto również zwrócić uwagę mimo wszystko na to dlaczego krytykujemy

Uznaje się, że nadmierna i ciągła krytyka to forma obrony siebie samego, swojego ego. Krytykując – bronimy się, to nasza główna motywacja. Ego krytykującego, w takim rozumieniu ma pozostać dzięki temu krystaliczne, czystsze. Prowadzi nas to do wniosku, że robimy to nie dlatego, że coś bardzo nam się nie podoba tylko dlatego, że te konkretne zachowania bezpośrednio nas dotyczą i sprawiają, że czujemy się źle. Kiedy przychodzi Ci więc, często chęć do krytykowania drugiej osoby, zastanów się czy to może nie Ty borykasz się gdzieś w głębi z problemem, który krytykujesz. To również wniosek, który może służyć osobie krytykowanej. Jeśli ktoś mówi Ci cały czas, że robisz coś źle, postępujesz nieodpowiednio, a Ty po dłuższym zastanowieniu nadal dochodzisz do wniosku, że masz inne zdanie, zastanów się skąd wynika taka krytyka. Może dla odmiany – nie warto się tym przejmować, a lepiej porozmawiać z tą osobą na ten konkretny temat. Może okaże się, rozmowa przybierze zupełnie inny kierunek?

Krytykę i złość na drugą osobę, można jeśli się oczywiście chce, zamienić w coś co buduje naszą relację i prowadzi do rozmowy. Warto zmienić optykę i myślenie o krytyce, bo a nóż widelec przyniesie ona coś dobrego. Bardzo ważne jest również uczenie dzieci tego jak mówić i przyjmować krytykę i od początku kształtować konstruktywne wzorce rozmowy. Na pewno przyniesie to dużo korzyści. Pamiętaj również o tym, że jak bardzo możesz nie być przekonany o swojej racji, to druga osoba ma zawsze prawo do własnego zdania i podejmowania innych wyborów niż te sugerowane przez Ciebie.

A co Wy sądzicie o krytyce? Jak czujecie się będąc jej adresatem bądź osobą krytykującą?

Zajrzyj również do innych artykułów, dostępnych tutaj 🙂

0 0 votes
Article Rating
Podziel się!

Related Posts

Motywacja w psychoterapii

Motywacja w psychoterapii

Co się musi stać, żeby zaistniał proces terapeutyczny- żeby dana, konkretna osoba zgłosiła się do specjalisty, i – co równie ważne utrzymała ten proces? O motywacji w psychoterapii. Jak pisałam poprzednio (tutaj) motywacja jest czymś niezbędnym, co musi zaistnieć, żeby terapii w ogóle się rozpoczęła. […]

Podziel się!
Nadzieja – o jej fenomenie i o tym jak ją w sobie wzbudzić, cz.2

Nadzieja – o jej fenomenie i o tym jak ją w sobie wzbudzić, cz.2

  Nadzieja z punktu psychologicznego W poprzednim artykule pisałam o tym, jak ważna jest nadzieja i jak bardzo potrafi zmieniać sposób patrzenia i w efekcie rzeczywistość (i to nie za pomocą „czarów marów”). Mówiłam o tym, że spotykamy się z nią na każdym kroku, w […]

Podziel się!


Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

0
Would love your thoughts, please comment.x